mikroskala_19
dodano: 2019-11-04
Podróż do świata nauki i zabawy
Maja Kukowska, Magdalena Majewska
Zespół redakcyjny Szkoły Podstawowej nr 18 w Płocku
Przyjemnym urozmaiceniem szkolnej rzeczywistości są – jak wiadomo – wycieczki. Z jednych wracamy szczęśliwi, zadowoleni, zrelaksowani, inne dopiero rozbudzają naszą ciekawość i uświadamiają nam, jak piękny i różnorodny jest świat, jak jeszcze przez nas nieodkryty. Podróże kształcą. To ponadczasowa prawda, bo przecież na szlakach przygody dowiadujemy się ciągle czegoś nowego, także o sobie.
Pełni wrażeń wrócili z wycieczki nasi redakcyjni koledzy. 10 października 2019 roku uczniowie klas: IV a i IV b odwiedzili Centrum Edukacji i Rozrywki ,,Mikroskala” w Koninie.
Na miejscu pojawiliśmy się o godzinie 10.30. Już pierwsze zetknięcie z ,,Mikroskalą” wywarło na nas bardzo pozytywne wrażenie. Kiedy tylko przekroczyliśmy próg budynku, podeszli do nas gospodarze i serdecznie powitali. Wtedy właśnie podzieleni zostaliśmy na dwie grupy – szarą i żółtą, co później decydowało o kolejności zaplanowanych warsztatów.
Na początku zaproszono nas do parku makiet, gdzie mogliśmy podziwiać ponad 50 modeli przedstawiających rozmaite wydarzenia, budowle, rośliny, zwierzęta, interaktywne kolejki, postaci z bajek i ,,kultowe” rekwizyty filmowe. Byliśmy naprawdę pod wrażeniem, bo wszystko było tak realistyczne, że właściwie mogliśmy się poczuć jak pasażerowie pociągu, turyści na egzotycznej plaży, bywalcy wesołego miasteczka, bohaterowie filmowi. Wiele makiet mogliśmy ,,uruchomić”, co stanowiło dodatkową atrakcję. Kiedy naciskaliśmy odpowiednie przyciski, pociągi zaczynały mknąc przez lasy, tunele, wiadukty i kolejne stacje. Tornado z przeraźliwym hukiem poczynało wirować nad okolicą, łamiąc drzewa jak zapałki. Diabelski młyn kręcił się z właściwą sobie siłą, elektryzując całe miasteczko ognistymi barwami. Słomiany miś huśtał się nad okolicą, jednak nikt nawet nie myślał, by sporządzić protokół zniszczenia.
Wiele radości dostarczyła nam również zabawa kolorowymi kulkami. Było ich naprawdę dużo, a kiedy toczyły się po drewnianym torze, uderzały w dzwonki, wywołując przyjemne dla ucha dźwięki. Bawiliśmy się wesoło, a chłopcy usiłowali zmienić bieg kulkowej fali, tarasując jej drogę i przechwytując rozpędzone piłeczki. Ta walka z grawitacją nie zawsze była przegrana.
Ważnym elementem wizyty były też zajęcia warsztatowe, podczas których mogliśmy poznać działanie drukarki 3 D, samodzielnie wykonać okulary za pomocą długopisów niskotemperaturowych, zbudować z drewnianych sześcianów wybraną figurkę. Te twórcze zajęcia sporo nas nauczyły i rozbudziły wyobraźnię.
Emocjonującym przeżyciem był również seans filmowy w kinie 6 D. Trzęsące się fotele, wiejący wiatr, pluskająca na nas woda powodowały, że czuliśmy się tak, jakbyśmy byli w sercu rozgrywających się wydarzeń. Szybka jazda kolejką przejmowała dreszczykiem, dziewczyny krzyczały i zamykały oczy, bo przecież mieliśmy wrażenie, że naprawdę jedziemy.
Czas wypełniony atrakcjami minął bardzo szybko. Zajrzeliśmy jeszcze do miejscowego sklepiku, by kupić ,,tematyczne” pamiątki. Jedna z nich stoi na moim biurku – ma na imię Sabina. To mysz, która ma piękne oczy, fioletowe futerko, a nocą przemierza kąty mojego domy, rozświetlając sobie drogę kolorowym naszyjnikiem.